poniedziałek, 4 lutego 2013

Rozdział 10

Rozdział 10


 - Rose, Rose, Rosemary ! - krzyknęłam kiedy dziewczyna się "zawiesiła".
- Tak? - spytała się po "wybudzeniu".
- O kim tak myślałaś, co ? - spytał się jej Dave podchodząc do brunetki (tzw. czarnowłosej), a następnie położył na jej ramionach rękę i się wyszczerzył.
- Na pewno nie o Tobie - uśmiechnęła się złośliwie Rose.
- Ranisz mnie. Foch Forever - powiedział po czym podszedł przytulić się do Jake'a.
- No choć kochanie wypłacz się wujkowi Jacobowi na ramieniu - mówił ledwo co nie wybuchając śmiechem chłopak.
- Ludzie ogar lekcja jest - upomniałam ich.
- Tak jest ! - zasalutowali i wybuchnęli śmiechem.
- Dzień dobry dzieciaki - zawołała nauczycielka od tańca.
- Dzień dobry Pani Scarlett - przywitaliśmy się siadając w kółku.
- Na rozpoczęcie lekcji zatańczymy do Gangnam Style, a potem powtórzymy ostatnią choreografię - powiedziała z uśmiechem Pani Clark.
 Po sprawdzeniu obecności i naszych wygłupów w kocu zaczęliśmy tańczyć. Na pierwszy rzut zatańczyliśmy do piosenki PSY

Po zatańczeniu mieliśmy krótką przerwę, po niej zatańczyliśmy do piosenki Justina Biebera - boyfriend.

 Układ powtórzyliśmy z pięć razy przez ciągłe wygłupu moich przyjaciół. Na szczęście po zatańczeniu choreografii mogliśmy pójść do szatni. Tam razem ze wszystkimi dziewczynami weszłyśmy pod prysznice oczywiście w strojach kąpielowych. Trochę powygłupiałyśmy się, a następnie wysuszyłyśmy swoje ciało jak i włosy, choć z nimi był mały problem. Na szczęście kilka dziewczyn miało przy sobie suszarki. Po przebraniu zaczęłyśmy się malować, ja jak zawsze postawiłam na podkład, puder, żeby się nie świecić, tusz do rzęs oraz błyszczyk do ust o smaku mango.
- Co teraz będziemy mieć ? - spytałam się.
- Biologię - odparła Anne.
- Będziemy kroić żaby - dodała Michael.
- Fuuuj - mruknęłyśmy wszystkie z obrzydzeniem.


Kilka godzin później siedziałam razem z Fioną trudząc się nad plakatem z biologii. Czemu z biologii? To proste z racji tego, że nikt z dziewczyn nie chciał spoglądać na wnętrzności żaby, nauczyciel kazał nam zrobić plakat na temat gadów. Z Fioną jestem w grupie przez to, że ma numer za mną w dzienniku.
- Ronnie weźmy to odłóżmy na inny dzień, bo teraz nie mam na to głowy, a po drugie umówiłam się z chłopakiem, jak chcesz możesz iść z nami, on weźmie kumpla mówię Ci jaki przystojniak z Nck'a, ale i tak mój Kevin jest ładniejszy - mówiła Fi.
- Dziewczyno ogarnij się, jak chcesz to idź, ja i tak nic więcej nie zrobię, też mi się nie chce. Nie dzięki wolę iść do Rose - przerwałam jej w wywodzie.
- Okej to do jutra - powiedziała po czym mnie przytuliła i już szła w stronę wyjścia z mojego mieszkania.
- Ta do jutra - mruknęłam, a po chwili było słuchać dźwięk zamykanych drzwi.
 Ułożyłam się plecami na łóżku, głowa zwisała mi w dół, spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 20;16, no pięknie 3 godziny zmarnowałam na ten głupi plakat, a nic nie jest zrobione. Wkurzona wstałam z łóżka, podeszłam do szafy z której wyciągnęłam czystą bieliznę oraz piżamę. Z rzeczami ruszyłam do łazienki, tam zmyłam makijaż, wzięłam szybki prysznic, ubrałam się w ciuchy do spania po czym wyszłam z łazienki do mojej sypialni. Zgasiłam światło i położyłam się w łóżku przy okazji biorąc laptopa z biurka. Położyłam się pod jak na razie zimną kołdrą. Włączyłam urządzenie, posprawdzałam różne strony po czym wyłączyłam laptopa odkładając go na półkę nocną, wtuliłam się w poduszkę i usnęłam.



*-*-*-*-*-*-*

Jest, jest w końcu dodałam kolejny :)
Proszę komentujcie :)
Następny będzie w tym tygodniu zważywszy na to, że mam już większość :)
Ronnie <3

2 komentarze: