piątek, 28 grudnia 2012

Rozdział 5


Rozdział 5

Dwa miesiące później

Razem z Rose szykujemy się na imprezę zakończeniową wakacje, na której mamy się zamiar nie za bardzo upić, ponieważ jutro o godzinie 9:00 jest rozpoczęcie roku szkolnego. Razem z dziewczyną wybieramy się do tej same szkoły, prawdopodobnie będziemy chodzić do tej samej klasy, a to dlatego że idziemy na ten sam kierunek, a mianowicie będziemy w klasie muzyczno-tanecznej. Na razie nie mamy zakupionych podręczników, ponieważ dopiero jutro dostaniemy wykaz tego czego mamy zakupić na nowy rok szkolny.
- Gotowa ? – zapytałam się czarnowłosej dziewczyny.
- Tak – odparła.
 Rosemary ubrała się w to

Natomiast ja ubrałam się w to
- Ślicznie wyglądasz – powiedziałam wpatrując się w przyjaciółkę.
- Dziękuję ty również kochana – odpowiedziała przytulając mnie.
Ogólnie przez te dwa miesiące wakacji trochę się pozmieniało, mianowicie po prawie dwóch tygodniach spędzonych w rodzinnym mieście Rose wróciła razem z chłopakami do Londynu. Na całe szczęście Ci mieli przez miesiąc próby oraz kręcili teledysk do nowej piosenki czy coś. Dzięki czemu mogłam się z nią spotykać i przez to nie miała żadnych problemów. Kilka dni temu zespół wyleciał do Ameryki, lecz jutro wraca. Na razie ich nie poznałam, w sumie się cieszę, bo z opowiadań mojej przyjaciółki wynika, że są to rozwydrzone dzieciaki. 
Wracając do mojej przyjaciółki, którą tak nazywam od jakiego czasu, wybieramy się do tego samego klubu co zawsze. Praktycznie nie opuściłyśmy żadnej imprezy w Star One, znamy już tam ochroniarzy, którzy od razu nas wpuszczają. Max ten sam barman, który obsługiwał nas na pierwszej mojej imprezie po przyjeździe do Londynu, stał się naszym dobrym kumplem często żalimy mu sie po pijaku. Zack oraz Jack to dwaj dj, którzy rozkręcają imprezy nie raz pomogli nam dotrzeć do domu. Zoey jedna z kelnerek z którą nie raz wychodzimy na zakupy stała się naszą koleżanką, a Miley tak samo jak Max pracuje na zmianę za barem zabierała nas z całą ekipą wyżej wymienionych nad jezioro w zeszłym tygodniu od razu po wyjeździe 1D.
- Ronnie jedziemy czy nie ? – usłyszałam głos przyjaciółki, która wyrwała mnie z zamyślenia.
- Tak, jasne, sorki trochę się zamyśliłam – przeprosiłam dziewczynę, a następnie wyszłyśmy z jej domu.
 Rose zakluczyła willę, a ja ruszyłam już w stronę taksówki, która zawiezie nas do klubu. Wsiadłam do wozu, a chwilę po mnie zasiadła obok mnie Rosemary.
- Gdzie was zawieźć dziewczynki ? – spytał nam się uprzejmy głos kierowcy.
- Do klubu Star One – odparłam z uśmiechem.
 Mężczyzna ruszył taksówką spod willi uprzednio włączając radio, w którym leciała piosenka Nickelback – Lullaby. Uśmiechnięta słuchałam słów, które śpiewał wokalista. Po 15 minutach jazdy znaleźliśmy się pod klubem. 
- Ile płacę ? – spytałam się.
- 15 funtów – oznajmił mężczyzna.
- Proszę, reszty nie trzeba – podałam kierowcy 20 funtów uprzednio wyjmując pieniądze z portfela, który był w torebce.
Po podziękowaniu ze strony mężczyzny wysiadłyśmy z pojazdu, po czym przeszłyśmy małą odległość do klubu. Przywitałyśmy się ze Sam’em tutejszym ochroniarzem i weszłyśmy do środka. Wewnątrz budynku otulił nas zapach papierosów wymieszanych z alkoholem i różnymi perfumami. Uśmiechnięta spojrzałam na moją przyjaciółkę, ta wyczuwszy na sobie mój wzrok spojrzała na mnie.
- Bar ? – spytała mi się unosząc jedną brew na co lekko skinęłam głową, a następnie ruszyłyśmy wolnym krokiem do baru.
- To co zawsze – oznajmiłam siadając na jednym z krzeseł barowych.
- Już podaję – odparła Miley całując mnie i Rose w policzek.
- Przygotowane na jutro ? – spytał nam się Max.
- Nie – mruknęła krótko Rosemary.
- Tylko się nie spijcie jak ostatnio – powiedziała ze śmiechem podając nam drinki Milly
- Zobaczymy – szepnęłam po czym wypiłam na raz kolorowy napój.
 ~~~~~~~~~
- Ronnie wracamy już – usłyszałam głos mojej przyjaciółki? Tak to chyba ona.
- Nie chcę – odparłam lekko się chwiejąc.
- Jutro rozpoczęcie, a raczej dziś jest rozpoczęcie. Dalej idziemy taksówka już na nas czeka – oznajmiła mi biorąc mnie pod ramię.


*-*-*-*-*-*-*-*
Zapraszam na opowiadanie mojej znajomej dopiero zaczyna http://like-i-love-youu.blogspot.com/
Komentujcie :)
Dziękuję, że czytacie : )
Jeśli chcecie być informowani to piszcie mi tutaj lub na mojego nowego tt @Ronniie69 ewentualnie na starego tt @Wera_Lepczynska :)
Ronnie <3

wtorek, 25 grudnia 2012

Rozdział 4


Rozdział 4

- Widzę, że coś jest nie tak i nie kłam tylko mów co się dzieje – zatrzymałam się i spojrzałam na moją towarzyszkę.
- Mam dość, mam dość ich spojrzeń mówiących, że mają mnie gdzieś – powiedziała.
- Rose o kim mówisz ? – spytałam się.
- O kim ? – zaśmiała się, ale po chwili odpowiedziała – o zespole mojego kochanego braciszka.
- Jakiego zespołu ? – dopytywałam.
- One Direction, piątka rozwydrzonych bachorów jestem ciekawa czy jakbym zniknęła to czy przejęliby się tym czy mieliby to gdzieś.
- Na pewno nie jest tak źle.
- Ty nie rozumiesz to już nie jest tak jak kiedyś! – krzyknęła dziewczyna.
- A jak było kiedyś ? – spytałam się jej.
- Przed pójściem Zayn’a do X Factora byliśmy najlepszym rodzeństwem być może na świecie, a teraz co nic kompletnie nic. Rodzice mają mnie gdzieś, bo ich synek został sławnym piosenkarzem z boysbandu, a on ? Zapomniał o mnie, znalazł sobie innych przyjaciół i teraz Go nie obchodzę, bo po co interesować się młodszą siostrą z którą nom stop śpiewał no po co ? – spytała się sama siebie, a po chwili łzy popłynęły jej po policzku.
- Tak mi przykro – powiedziałam przytulając ją do siebie.
- Jeszcze do tego jutro jedziemy z Zayn’em do rodziców tylko po co ja tam ? Tam też w ogóle nie mam znajomych, bo kto by się chciał zadawać z zwykłą Rosemary, jedynie to tylko ze względu na to, że mam sławnego brata – mówiła nadal płacząc.
- Jezu, Rose od kiedy wiesz i na ile tam jedziesz ?- spytałam się czując jak oczy wypełniają mi się łzami.
- Dzisiaj mi powiedział i mamy tam być przez co najmniej tydzień może więcej, ja tam bez Ciebie nie wytrzymam.
- Ciii jakoś damy radę – pocieszałam ją sama w to nie wierząc.



Nazajutrz obudziłam się z złym humorze, ponieważ moja jedyna przyjaciółka wyjechała z samego rana do swojego rodzinnego domu i zostawiła mnie tutaj samą chodź wolała zostać ze mną. Spojrzałam na zegarek zawieszony nad drzwiami wejściowymi do mojego pokoju i się trochę przeraziłam ponieważ wskazówki pokazywały na 15:48. Zdziwiona szybko podniosłam się z łóżka powodując zawrót głowy przez co musiałam usiąść na łóżko. Gdy mi już przeszło powtórzyłam czynność znacznie wolniej, a następnie udałam się do garderoby nawet nie ścieląc łóżka. W pomieszczeniu wybrałam krótkie jeansowe poprzecierane spodenki do tego beżową bokserkę, bieliznę, japonki oraz różową torebkę i kilka dodatków.
   

Z uszykowanymi rzeczami skierowałam się do mojej łazienki tam wzięłam odprężającą kąpiel wcześniej zawiązując włosy w koka, zęby mi nie przeszkadzały. Po umyciu całego ciała wyszłam z białej wanny, następnie wytarłam się jasnym ręcznikiem. Następnie wtarłam w moje ciało trochę balsamu kokosowego oraz ubrałam się. Spojrzałam w lustro po czym stwierdziłam, że dzisiaj się nie będę malować, bo i tak nie mam zamiaru nigdzie wyjść. Rozczesałam włosy po czym zawiązałam je w warkocza, następnie wyszłam z łazienki i udałam się schodami do kuchni. Tam przyszykowałam sobie śniadanie, a raczej obiad. Z jedzeniem udałam się do salonu, w której nikogo jak do tond nie zastałam. Włączyłam tv i od razu przełączyłam na kanał muzyczny, na którym leciała piosenka Adele – Someone like you.



Po jakiś dwóch godzinach słuchania muzyki postanowiłam zanieść talerz do kuchni i go umyć, po wykonaniu tej czynności udałam się do mojego pokoju i zaczęłam robić porządki. Jakiś czas później wyniosłam do śmietnika różne papierki i puste butelki po wodzie. Zmęczona sprzątaniem wzięłam szybki prysznic, po czym przebrałam się w piżamę, a następnie weszłam pod kołdrę i zaczęłam rozmyślać nad Rosemary, która jest praktycznie samotna tak jak ja.

Rano obudziłam się z trochę lepszym humorze, przez pół nocy pisałam z Rose na twitterze. Dziewczyna opowiadała mi jak tam jest nudno ponieważ rodzice mają ją gdzieś, tylko liczy się Zayn. Przykro mi było czytać to, w tej trudnej chwili chciałabym być z nią, ale jak widać nie mogę. Ona jest w Bradford, a ja w Londynie do tego dzielą nas 203 mile, nawet nie miałbym jak do niej jechać ponieważ nie mam prawa jazdy oraz nie znam trasy. Chociaż z trasą nie było by nic trudnego wystarczy mieć gps.

-*-*-*-*-*-*-*-*-
Dzisiaj trochę krótszy ponieważ nie miałam zbytnio weny :( . Jak tam po Wigilii ? Najedzeni ? Dostaliście jakieś super prezenty ? Bo ja dostałam gitarę akustyczną + perfum i kasę :)
Do tego mam nowego twittera @Ronniie69 :)
Komentujcie jeśli możecie.
Ronnie <3

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Życzenia

Chciałabym życzyć Wam oraz Waszym rodziną
Mnóstwa prezentów pod zieloną choinką,
pyszności na wigilijnym stole,
wspaniałej rodzinnej atmosfery,
wypełnionej melodią staropolskich kolęd,
a także wystrzałowego, bąbelkowego Sylwestra
 i spełnienia marzeń w Nowym Roku życzy Ronnie <3


Rozdziału dziś nie dodam, bo nie skończyłam ;*

piątek, 21 grudnia 2012

Rozdział 3


Rozdział 3

 - Za godzinę widzę Was w salonie – usłyszałam krzyk mojego brata.
 Podniosłam się z łóżka i ruszyłam w stronę garderoby, która była na lewo od łóżka, po przejrzeniu części ciuchów postanowiłam założyć czerwoną sukienkę za uda, do tego czarne szpilki i oczywiście czerwoną bieliznę. Z przyszykowanymi rzeczami ruszyłam do łazienki, która na całe szczęście znajdowała się w moim pokoju. Po wzięciu szybkiego prysznica, wybalsamowałam moje ciało balsamem o zapachu kokosu, ubrałam się w przyszykowane ciuchy, a następnie wymalowałam się lekko moimi kosmetykami. Założyłam na rękę kilka bransoletek w różnych odcieniach czerwonego oraz włożyłam do uszów małe czerwone kolczyki kulki. Wypryskałam się moim ulubioną wodą toaletową, a następnie wsunęłam moje stopy w szpilki i wyszłam z łazienki. Z mojego pokoju wzięłam jeszcze telefon oraz klucze do mieszkania po czym wrzuciłam je do małej czarnej torebki i wyszłam z pomieszczenia. Schodząc po schodach zauważyłam moje rodzeństwo, które czeka tylko na mnie, zauważając mnie powiedzieli, że ślicznie wyglądam, podziękowałam po czym wyszliśmy z domu. Victorie zakluczyła drzwi, a potem wsiedliśmy do zamówionej przez, któregoś z mojego rodzeństwa.
- Prosimy do najlepszego klubu w Londynie – odezwała się moja siostra do kierowcy.
- Do Star One? – spytał się uprzejmym głosem facet po 40-stce.
- Tak – odpowiedział mu mój brat.
Zapamiętując nazwę szybko wyjęłam z torebki telefon, mając już aparat w ręce napisałam krótką wiadomość do Rosemary o treści : 
*Jedziemy do Star One, będziesz ?  Ronnie Xx*
Nie minęło nawet 5 minut, a już dostałam odpowiedź
*Pewnie już wsiadam do taksówki. Rose Xx*
Uśmiechnęłam się na otrzymaną wiadomość, następnie schowałam telefon do torebki. Popatrzyłam w okno za którym widziałam grupki ludzi, jedni się śmiali, drudzy kłócili inni samotni przemieszczali się w różne strony. Po kilku minutach zajechaliśmy pod najlepszy w Londynie klub z którego słuchać było głośną muzykę. Lukas zapłacił kierowcy za podwiezienie nas, a potem wszyscy wysiedliśmy z samochodu i ruszyliśmy do wejścia. Rozglądałam się na boki sprawdzając czy nie ma gdzieś Rosie, ale jak na razie jej nie zauważyłam. Przed samymi drzwiami stali wysocy i napakowani ochroniarze, patrząc się na nas podejrzliwie czy nie mamy czasem czegoś nie bezpiecznego przepuścili nas i po chwili znaleźliśmy się w środku budynku. W klubie można było wyczuć zapach papierosów pomieszany z alkoholem.
- Ronnie – usłyszałam jak ktoś mnie woła, odwróciłam się i zauważyłam moją tutejszą koleżankę.
- Rose – przytuliłam dziewczynę na powitanie.
- Idziemy pić czy zapalić ? – spytała mi się.
- Pić – mruknęłam uśmiechając się.
Po chwili znalazłyśmy się przy barku za którym stał wysoki i przystojny barman.
- Co podać ? – spytał nam się.
- Bloody Mary – odparłam uśmiechając się do mężczyzny.
- A dla ciebie – popatrzył się barman na Rosie.
- Tequila Sunrise– odpowiedziała dziewczyna uśmiechając się.
- Nie za mocne ? – spytał nam się mężczyzna.
- Nie – odparłam razem z Rosie.
Po kilku minutach nasze drinki stały przed nami, wypiłyśmy i zamówiłyśmy to samo z trzy razy następnie rzuciłyśmy pieniądze na blat i poszłyśmy tańczyć, w między czasie dziewczyna poszła zapalić papierosa, a ja po kolejnego drinka tym razem zamówiłam Mai Tai, szybko wypiłam po czym ktoś zaproponował mi taniec. Zgodziłam się i już po chwili tańczyliśmy do piosenki Remady’ego, a następnie do nowej piosenki Justina Biebera oraz Nicki Minaj. Po kilku przetańczonych kawałkach zauważyłam Rosemary przy barku chcąc jej potowarzyszyć podziękowałam mojemu partnerowi za taniec i ruszyłam do dziewczyny.
- Madras – rzuciłam do barmana siadając na stołku.
- Widzę, że nie próżnujesz – powiedziała do mnie Rose popijając swojego drinka.
- Niee – odpowiedziałam śmiejąc się, a po chwili już sączyłam drinka.

Obudziłam się z wielkim bólem głowy, chcąc powstrzymać ten ból podniosłam się z łóżka, a następnie skierowałam się z schodami do kuchni. Tam przeszukując półkę z tabletkami wybrałam jedną na ból głowy, a drugą aspirynę. Następnie wyjęłam z lodówkę dwie butelki zimnej wody, do ust włożyłam jedną kapsułkę po czym popiłam ją przezroczystym płynem. Rozmasowałam sobie lekko skronie przy czym się uśmiechnęłam na wspomnienie wczorajszego wieczoru. W prawdzie mówiąc nie pamiętam wszystkiego, ale wiem przynajmniej jak dotarłam do domu. Nadal w piżamie zagotowałam wodę na herbatę, z szafki na naczynia wyjęłam mój kubek z bałwanem, następnie wrzuciłam do niego jedną saszetkę liptona. Z szuflady wyjęłam łyżeczkę, po zagotowaniu się wody, zalałam kubek, a następnie wsypałam do niego trzy łyżeczki cukru. Mozolnym ruchem wymieszałam, a następnie chwyciłam za ucho kubka by pójść do mojego pokoju. Tam położyłam naczynie na biurku, żeby trochę wystygło. Rozglądając się po pokoju mój wzrok padł na łóżko na, którym leżał mój telefon, szybkim krokiem przeszłam ten mały odcinek. Trzymając już urządzenie w ręku zauważyłam, że Rose kilka razy próbowała się ze mną skontaktować, zaciekawiona co ma mi do powiedzenia dziewczyna wybrałam jej numer.
- Tak ? – usłyszałam głos Rosemary.
- Hej Rose, dzwoniłaś do mnie.
- O Ronnie, dobrze że dzwonisz mam do ciebie sprawę. Co robisz za dwie godziny ? – spytała mi się.
- Na razie nic nie mam w planach, a co proponujesz ? – odpowiedziałam pytaniem.
- Zakupy oraz spacer – oznajmiła.
- Okej to gdzie się spotkamy ?
- Nie wiem, może przyjdę po ciebie ?
- Jasne to ja lecę się szykować pa – odparłam.
- Pa – pożegnała się i zakończyłyśmy rozmowę.




-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-

Mam nadzieję że podoba się Wam :)
Nie wiem kiedy dodam kolejny ponieważ zbliżają się święta i chcę pomóc mojej mamie w kuchni :)
Życzenia złożę Wam w Wigilię może uda mi się nawet napisać rozdział, nie wiem jak to będzie :)
Komentujcie jeśli możecie, bo to pomaga pisać rozdziały : )
Ronnie <3

środa, 19 grudnia 2012

Rozdział 2


Rozdział 2

Minął tydzień od naszej przeprowadzki, nadal nie zadowolona z tego, że nie odwiedzę w najbliższym czasie grobu moich rodziców, usiadłam na krześle w kuchni.
- Idziemy dziś na imprezę – poinformowała mnie nagle siostra wchodząc razem z Lukasem do pomieszczenia.
- Nigdzie nie idę – mruknęłam zdenerwowana.
- Idziesz czy chcesz czy nie, w końcu musisz wyjść z domu –odparł chłopak.
- Nie pójdę nawet o tym nie myślcie, już zapomnieliście, że rodzice nie żyją ! – krzyknęłam.
- Pamiętamy, ale nie możemy ciągle żyć przeszłością – powiedziała moja siostra.
- Pójdę pod jednym warunkiem. To jest pierwszy i ostatni raz jak z wami pójdę – oznajmiłam zła i ruszyłam do swojego pokoju.
 Nie wiedząc co się dzieje z moim rodzeństwem rzuciłam się na moje nie pościelone jeszcze łóżko.
Do mojej głowy wpadł pomysł by się im w końcu sprzeciwić, lecz po chwili stwierdziłam, że to bezsensu. Nadal wkurzona wstałam z łóżka by po chwili wyjść z pokoju, a następnie z domu. W oddali nadal słyszałam głosy mojego rodzeństwa, nie przejmując się nimi skierowałam się do parku. Zdenerwowana chodziłam różnymi alejkami, aż w końcu wpadłam na kogoś i po chwili leżałam na ziemi.
- Uważaj jak chodzisz – mruknęłam wkurzona.
- Sama uważaj – odezwała się dziewczyna.
 Wkurzona spojrzałam na nią i zauważyłam, że czarnowłosa dziewczyna również patrzy się na mnie.
- Ślepa jesteś czy co ? – spytała się brunetka wstając.
- Nie, ale ty to pewnie tak – odpyskowałam jej podnosząc się z brudnej ziemi.
- Pyskata – szepnęła – Jestem Rosemary Malik, ale wolę jak mówią na mnie Rose.
- Veronica Noris dla przyjaciół Ronnie – przedstawiłam się.

 Dziewczyna przytuliła mnie zapewne na nowy początek znajomości, z uśmiechem sama objęłam Rosie. Chwilę później oderwałyśmy się od siebie i usiadłyśmy na pobliskiej ławce. Opowiadając o sobie znalazłyśmy mnóstwo tematów, w których mogłyśmy dyskutować.

- Długo już tutaj mieszkasz ? – spytała się w pewnym momencie dziewczyna.
- Zaledwie tydzień – mruknęłam spuszczając wzrok.
- Coś się stało, bo wiesz wyglądasz jakbyś się czymś przejmowała.
- Moje rodzeństwo chce iść na imprezę, ale ja nie chcę, wiem trochę dziwne, tylko że nie chcę zostać sama jak oni będą się bawić.
- Nie martw się, jak chcesz to mogę tam wpaść i nie będziesz musiała sama siedzieć – zaproponowała wyciągając z kieszeni paczkę fajek.
- No pewnie, że chcę – powiedziałam z uśmiechem.
- Palisz ? – spytała się dziewczyna podstawiając mi paczkę papierosów.
- Nie, ale mogę spróbować – mruknęłam zabierając jednego by po chwili wsadzić go do buzi i odpalić zapalniczką Rosie.
 Po spaleniu szluga ruszyłyśmy w stronę sklepu, ponieważ dziewczyna musiała iść kupić różne produkty spożywcze. Po 15 minutach dotarłyśmy pod asdę, chwilę później weszłyśmy do sklepu po czym wzięłyśmy dwa wózki i chodziłyśmy po cały pomieszczeniu wrzucając różne produkty. W pewnym momencie usłyszałyśmy mnóstwo krzyczących dziewczyn, nieco wkurzone ruszyłyśmy do kasy, by po chwili wyjść z skasowanymi i zapakowanymi w siatki produkty. Rozmawiając przez drogę doszłyśmy pod dom mojej nowej znajomej, podając sobie nawzajem numery pożegnałyśmy się uściskiem, a następnie rozstałyśmy się z uśmiechem na ustach. W drodze powrotnej do mojego domu słuchałam przez słuchawki piosenek z mojego telefonu, niecałe 20 minut później znalazłam się pod domem, przypominając sobie rozmowę z moim rodzeństwem lekko się skrzywiłam. Weszłam do willi, ściągnęłam buty rzucając je w korytarz skierowałam się do kuchni, tam nie zastając nikogo położyłam na stół zakupy. Chowając je usłyszałam jak ktoś schodzi po schodach.
 - Za 3 godziny jedziemy do klubu – powiedziała Victorie wchodząc do kuchni.
- Yhym – mruknęłam wkładając ostatni produkt jakim był sok o smaku jabłka z kiwi do lodówki.
- Jakby co jestem w salonie – oznajmiła siostra wychodząc z pomieszczenia.
- Gdyby mnie to obchodziło – szepnęłam, tak żeby dziewczyna nie usłyszała.
  Po skończeniu wkładania zakupionych rzeczy wyjęłam z lodówki dwie marchewki. Obrałam je ze skórki, a następnie ruszyłam w stronę pokoju przegryzając pomarańczowe warzywo.
- Dostałem pracę ! – usłyszałam wbiegającego Lukas’a do domu.
- Ciekawe jako kto – mruknęłam.
- A jako model – odparł z uśmiechem.
- Gratulację – krzyknęła moja siostra przytulając chłopaka.
- Dzięki, a ty się nie cieszysz ? – spytał się mnie Luk.
- Tsaa, gratki – rzuciłam od niechcenia i wyszłam z salonu.
- A tej co jest – usłyszałam.
- Nie wiem – mruknęła moja siostra.
Dalej już nie słyszałam rozmowy ponieważ oddaliłam się na wystarczającą odległość. Weszłam do pokoju, a tam potykając się o dywan upadłam na łóżko, które zamortyzowało upadek.



-*-*-*-*-*-*-*-
Już drugi rozdział szybko mi idzie : )
komentujcie jeśli możecie.
Ronnie <3

niedziela, 16 grudnia 2012

Rozdział 1


Rozdział 1

17-nastolatka niby nic nie wiedząca o życiu, z pozoru może się taka wydaje, ale na prawdę tak nie  jest. Skąd mogę to wiedzieć ? Po porostu mówię o sobie albo o mojej siostrze bliźniaczce ? Jesteśmy jedną osobą w dwóch ciałach, każdy kto nas spotkał mówił nam, że jesteśmy identyczne. Trochę w tym prawdy, pewnie zapytacie czemu tylko trochę, proste z wyglądu byłyśmy takie same, nasz naturalny kolor włosów to brązowy lecz moja siostra od jakiegoś czasu farbuje włosy na blond, nasze oczy mają odcień niebieskiego. Nasze zachowanie w stosunku do innych ludzi jest inne ona jest bardziej wygadana, ja natomiast bardziej bezpośrednia. W naszej starej szkole nikt nas nie rozróżniał czemu w starej ? Ponieważ od tygodnia już do niej nie chodzimy razem z naszym starszym o dwa lata bratem udajemy się do Anglii. Tylko po to by zakończyć to wszystko, by zapomnieć o śmierci rodziców, która miała miejsce rok temu. Z racji tego, że nasz brat dopiero zakończył szkołę mógł się gdzieś z nami ruszyć.  Chcemy stąd uciec, bo tutaj jest najwięcej rzeczy, które przypominają nam rodziców. Dwójkę zakochanych w sobie 40-latków, którzy zginęli jadąc do domu z zakupów.
23 marzec godzina 17;48 koś puka do drzwi, biegnę szybko, otwieram i widzę dwójkę mężczyzn ubranych w strój policjantów.
- W czym mogę pomóc? - spytałam się lekko drżącym głosem. Widok mundurowych nie zwiastował nic dobrego.
- Czy to mieszkanie państwa Noris ? - spytał się podsiwiały mężczyzna.
- Tak - odparłam jąkając się.
- Niestety muszę powiadomić Cię, że twoi rodzice Aleksandra oraz David Noris nie żyją, zginęli w wypadku samochodowym.
- Co, ale jak ... jak to ? - spytałam się z łzami które spływały mi po jasnych policzkach przy okazji rozmazując mój tusz do rzęs.
- Przykro nam - oparli i po chwili wytłumaczyli co się dokładnie stało, a następnie odeszli daleko.
Ten dzień pamiętam jakby był wczoraj długo musieliśmy się pozbierać. Na szczęście udało się nam to niedawno i dzięki temu już jutro wylatujemy do Londynu. Szkoły pozałatwiał nam już Lukas, mieszkanie kupiliśmy za pieniądze po rodzicach, które miały nam ułatwić  kiedyś  życie.  Na kontach bankowych mamy dużo pieniędzy dzięki czemu będzie nam się dobrze żyło.

Od kilku godzin jesteśmy w niedużej willi w Anglii, z racji tego, że mieszkamy w trójkę nie potrzebujemy zbytnio dużego mieszkania. Nasz dom jest jedno piętrowy, na parterze jest salon, kuchnia, dwie sypialnie dla gości oraz łazienka. Natomiast na piętrze znajdują się cztery sypialnie, w każdym pokoju znajduje się też łazienka oraz garderoba. Nasz brat kupił ten dom ze względu na odkryty  basen, który znajduje się w ogródku na tyłach domu. Ogródek jest podzielny na dwie części w jednej części jest wcześniej wspomniany basen oraz hamak i kilka leżaków, a w drugiej znajdują się kwiaty oraz miejsce na grilla. Nasz dom posiada również taras przez który wchodzi się szklanymi rozsuwanymi drzwiami do salonu. Mój pokój był na samym końcu piętra, w środku po prawej stronie od drzwi jest biurko z meblościanką, natomiast po lewej znajdują się dwie pary drzwi, jedne do łazienki, a za drugimi jest garderoba. Na przeciwko drzwi wejściowych do pokoju znajduje się łóżko, po lewej stronie mebla jest okno z parapetem na którym można siadać, zaś po lewej stronie łóżka stoi stolik nocny.Na samym  środku pokoju leży miękki beżowy dywan, ogólnie mój pokój jest cały w odcieniach beżowego oraz brązowego.
- Lukas pojedziesz może do sklepu, bo nie ma nic do jedzenia ? - spytała się w pewnym momencie moja siostra, która miała zamiar zrobić nam coś do jedzenia.
- Pojadę tylko napisz mi co mam kupić dobra ? - odpowiedział jej chłopak.
- Ok - odpowiedziała i zaczęła pisać na kartce listę produktów, których potrzebuje.
- Lukas mogę pojechać z Tobą - spytałam się patrząc na niego.
- Pewnie Ronnie - powiedział chłopak uśmiechając się do mnie.
- Luk masz tutaj listę jak będziecie coś jeszcze potrzebować to kupcie dobra? - uśmiechnęła się do Nas Victoria i podała kartkę Naszemu bratu.
- Dobra, choć Veronika - powiedział Lukas i wyszliśmy z domu, a potem wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do najbliższego marketu.
 W sklepie szukaliśmy różnych produktów, których potrzebowała Tori oraz sami pokupowaliśmy produkty, które chcieliśmy. Po pół godzinym wybieraniu rzeczy udaliśmy się do kasy w celu zapłacenia za zakupy. Nie minęło nawet 10 minut, a nasze zakupy zostały skasowane i zapakowane. Wychodząc ze sklepu wpadłam na dwie dziewczyny.
- Uważaj jak łazisz - odezwała się jedna z nieznajomych.
- Przepraszam - szepnęłam i zaczęłam iść za Lukas'em.
- To przepraszam to se w dupe wsadź - odparła i weszła razem z kumpelą do sklepu.
Zdziwiona podeszłam do samochodu przy którym stał już mój brat. Włożyliśmy zakupy i wsiedliśmy do Audi A4, następnie udaliśmy się do domu. Będąc w samochodzie zastanawiałam się czy większość ludzi tutaj jest nie miła czy tylko ta dziewczyna. Zapewne tego się nie dowiem, a chciałabym, w końcu nie można wiedzieć wszystkiego.
- Veronica żyjesz ? - poczułam jak ktoś mnie trąca.
- Tak, przepraszam zamyśliłam się, co mówiłeś ? - spytałam się Lukasa, który okazał się tym ktosiem.
- Nic nie szkodzi, mówiłem tylko że już jesteśmy - odparł z uśmiechem.
Skinęłam głową i uśmiechnęłam się blado wychodząc z samochodu, następnie wyciągnęłam kilka siatek z zakupami z otwartego bagażnika.  Następnie udałam się do drzwi naszego domu i weszłam, chwilę później z pomocą siostry oraz brata wypakowaliśmy zakupy.
- Lukas byłeś zapisać Nas do tutejszego liceum ? - spytała się w pewnym momencie moja siostra.
- Jeszcze nie, ale jutro pojadę muszę tylko wiedzieć na jaki kierunek chcecie się wybrać, a potem Was zapiszę dobrze ?
- Mnie zapisz na profil plastyczny, a ty Veronica na jaki chcesz iść ? - zwróciła się do mnie Vici.
- Muzyczno-taneczny - odparłam krótko, pożegnałam się i ruszyłam do siebie do pokoju.
 Z pod poduszki wyjęłam mój niebieski zeszyt, który odgrywa rolę pamiętnika.

 Drogi pamiętniku!
Wiem, że dawno nie pisałam, ale nie miałam czasu ponieważ dzisiaj przeprowadziliśmy się do Londynu, nie wiem czy sobie poradzę tutaj. Bardzo tęsknię za rodzicami, co noc śni mi się jak przychodzą do Nas do Naszego już byłego domu policjanci. Nic nie mówiłam rodzeństwu, ponieważ stwierdziłam, że nie będę im zawracać głowy moimi sprawami już i tak mają bardzo dużo spraw na głowie, więc po co dokładać im kolejne?
Ronnie.

 Schowałam pamiętnik pod poduszkę, podniosłam się i ruszyłam do garderoby i wyjęłam z niej moją piżamę, następnie udałam się do łazienki. Tam wzięłam szybki prysznic i po chwili kładłam się spać w moim nowy łóżku, pokoju, domu i kraju. Spojrzałam jeszcze na telefon, a po chwili oddałam się objęciom morfeusza.

 Następnego dnia obudził mnie śpiew ptaków, z racji tego, że jest lipiec postanowiłam trochę poleniuchować więc nie wstawałam z łóżka tylko dalej leżałam. Niestety po jakimś czasie poczułam jak robię się głodna, z smutną miną wstałam z łóżka, na bose stopy założyłam moje włochate laczki i po chwili zeszłam na dół, w całym domu było strasznie cicho, zdziwiona udałam się do kuchni lecz tam nikogo nie zauważyłam. Zaskoczona oraz zasmucona postanowiłam przygotować sobie 3 kanapki oraz ciepłą herbatę. Z przygotowanym już posiłkiem udałam się do salonu, włączyłam tam telewizor i przełączyłam na kanał muzyczny, kilka sekund później w pomieszczeniu słychać było nuty piosenki Demi Lovato - Skyscraper, cicho podśpiewując zajadałam się przygotowanym przeze mnie posiłkiem.


-*-*-*-*-*-*-*-*-*-
Heeeeeej : *
Mam nadzieję, że Wam się podoba pierwszy rozdział :)
Jeśli chcecie być informowani o kolejnym rozdziale zostawcie swoje tt, nr gg lub adresy blogów.
Komentujcie jeśli możecie :)
Ronnie <3

piątek, 14 grudnia 2012

Prolog


Prolog

Jedna chwila, jeden moment, przez które całe życie może się zmienić, nawet jeśli tego nie chcemy, ale czy te życie zmieni się na lepsze czy może na gorsze?

Często wracamy do miłych wspomnień, ale czy każdy ma te miłe wspomnienia? Czy każdy chce wracać do przeszłość ? Czy może chce przed nią uciec ?



-*-*-*-*-*-*-

Heeeeeej : ***
Witam Was wszystkich na moim nowym blogu :) .
Niektórzy z Was pewnie znają mnie z wcześniejszego opowiadania www.Stey-czy-Lexer.blogspot.com :)
Mam nadzieję, że Wam się spodoba i mam malutką prośbę, polecajcie i komentujcie jeśli możecie.
Ronnie <3

czwartek, 13 grudnia 2012

Bohaterowie

Bohaterowie:
  Veronice Noris

Imiona: Veronice Anne
Nazwisko: Noris
Pseudonim: Candy, Doff, Van (Veronice Anne Noris) 
Wiek:17 lat
Urodzona: W Sheffield
Rodzeństwo: Siostra bliźniaczka - Victorie oraz starszy brat Lukas, Didga, rodzice zginęli w wypadku samochodowym
Zainteresowania: Muzyka, gra na instrumentach oraz taniec.
Charakter: Pogodna dziewczyna, kiedyś nieśmiała dzisiaj mogłaby wykrzyczeć całemu światu jak nienawidzi... no właśnie dla kogo pała taką nienawiścią?
Gust muzyczny: Słucha The Fray, Shontelle, Linkin Park, Adele, Demi Lovato, Avril Lavinge, Coldplay, Flo Ride oraz Maroon 5.

Alex Kirsen


Imię: Alex
Nazwisko: Kirsen
Pseudonim: Kirs, Al, Alen
Wiek: 22 lata
Urodzony: W Liverpoolu
Rodzina: Megan i Paul - rodzice, Didga
Zainteresowania: broń, narkotyki, alkohol, zabójstwa, Didga
Charakter: Agresywny, opiekuńczy, pozbawiony uczuć choć raz na jakiś czas ukarze swoje uczucia

Andy Awerson


Imię: Andy
Nazwisko: Awerson
Pseudonim: Dy, Anson
Wiek: 25 lat
Urodzony: W Bristolu
Rodzina: Samantha i Jacob - rodzice, Amanda - 15-letnia siostra, Didga
Zainteresowania: imprezy, sex, alkohol, zabójstwa, Didga
Charakter: Badboy

Daniel Stoners


Imię: Daniel
Nazwisko: Stoners
Pseudonim: Ston, DS, Dan
Wiek: 19 lat
Urodzony: W Crawley
Rodzina: nieznana, Didga
Zainteresowania: Didga, broń, alkohol
Charakter: Chamski badboy dla nieznajomych, dla gangu zrobiłby wszystko


Diff - kotka gangu Didga

Dylan Joseph Bridge



Imię:  Dylan Joseph 
Nazwisko: Bridge
Pseudonim: mały, młody, young, Lanbridge
Wiek: 5 lat
Urodzony: W Londynie
Rodzina: ojciec John Bridge, matka nieznana, Didga
Zainteresowania: zabawa z Diff oraz członkami gangu Didga
Charakter: Miły, spokojny choć czasem wybuchowy 5-latek

John Bridge 


Imię: John 
Nazwisko: Bridge
Pseudonim: szef, Didga, Brid, Jo
Wiek: 27 lat
Urodzony: W Londynie
Rodzina: rodzice nie żyją, syn Dylan Joseph Bridge, Didga
Zainteresowania: Szef gangu Didga
Charakter: Dla wrogów i nieznajomych agresywny, chamski, umiejący postawić na swoim, dla swojego gangu szczery, odpowiedzialny, miły dla tych co zasłużą.

Kevin Monser

Imię: Kevin
Nazwisko: Monser 
Pseudonim: Vinser, Ke
Wiek: 26-latek
Urodzony: W Londynie
Rodzina: nieznana, Didga
Zainteresowania: siłownia, zabójstwa, Didga
Charakter: pewny siebie, arogancki


Luke Nomewis


Imię: Luke
Nazwisko: Nomewis
Pseudonim: Lu, Mew
Wiek: 26-latek
Urodzony: W Londynie
Rodzina: nie żyją, Didga
Zainteresowania: Didga, zabojstwa
Charakter: chciwy zemsty, kiedyś naiwny, pewny siebie

Mark Nitom


Imię: Mark
Nazwisko: Nitom
Pseudonim: Nit, Sergin
Wiek: 20 lat
Urodzony: W Coventy
Rodzina: Didga, rodzice nie znani
Zainteresowania: sex, flirt, pieniądze, Didga
Charakter: chciwy, poszukujący zabawki na jedną noc

Melanie Mansen


Imię: Melanie
Nazwisko:  Mansen
Pseudonim: Mel, MM 
Wiek: 22 lata
Urodzony: W Sheffield
Rodzina: rodzice- Elizabeth i Jeremy, rodzeństwo- 18-letni Chris, Didga
Zainteresowania: sex, dragi, Didga
Charakter: nieufna, badgril

Nathan Senter


Imię: Nathan
Nazwisko: Senter
Pseudonim: Nath, Sen
Wiek: 19 lat
Urodzony: W Phoenix
Rodzina: Carly-matka, ojciec nie żyje, Didga
Zainteresowania: dziewczyny, Didga, zabójstwa
Charakter: pewny siebie, często miewa napady złości

Nina Parker


Imię: Nina
Nazwisko: Parker
Pseudonim: Park, Ni
Wiek: 19 lat
Urodzony: W Harlow
Rodzina: ojciec - Philip, matka nie znana brat - 6 letni Benjamin, Didga
Zainteresowania: narkotyki, Didga
Charakter: nieczuła na krzywdę innych, badgirl

Patrick West


Imię: Patrick
Nazwisko: West
Pseudonim: Rick, 
Wiek: 24 lata
Urodzony: W Newton
Rodzina: nieznana, Didga
Zainteresowania: sex, dragi, alkohol, zabójstwa, Didga, tatuże
Charakter: Badboy, odważny

Steven Brungte


Imię: Steven
Nazwisko: Brungte
Pseudonim: Stev, Brun
Wiek: 25 lat
Urodzony: W Dubinie
Rodzina: Leon - ojciec, Katherine - matka, Rachel i Nicola - 15-letnie siostry, Didga
Zainteresowania: tatuaże, sex, panienki, dragi, zabójstwa, Didga
Charakter: nieczuły, chciwy, badboy

Yvonne Stock



Imię: Yvonne
Nazwisko: Stock
Pseudonim: Stocker, Elle
Wiek: 24 lata
Urodzona: W Nelfort, W Saskatchewan, Kanada
Rodzina: William - ojciec, Jenny - matka, Tommy - 8-letni brat, Nicholas - 10-letni brat, Didga
Zainteresowania: zabójstwa, broń, Didga, dragi
Charakter: uwielbiająca zabójstwa, nieprzejmująca się krzywdą innych, nieczuła, badgirl



Victorie Noris

 
Imiona: Victorie Jane
Nazwisko: Noris
Wiek:17 lat
Urodzona:  W Sheffield
Rodzeństwo: Siostra bliźniaczka - Veronice oraz starszy brat Lukas
Rodzice: Oboje zginęli w wypadku samochodowym
Zainteresowania: Malarstwo.
Charakter: Ciekawa życia nastolatka, niczego się nie boi. Kiedyś chętnie służyła pomocą, teraz przez towarzystwo nowych znajomych zmieniła się w głupiutką dziewczynę. 
Gust muzyczny: uwielbia Foster the people, Nicki Minaj, Britney Sperar, Beyonce, Rihanne oraz One Direction.

Lukas Noris



 
Imiona: Lukas Braian
Nazwisko: Noris
Wiek: 19 lat
Urodzony: Sheffield
Rodzeństwo: Siostry bliźniaczki - Veronice oraz Victorie
Rodzice: Oboje zginęli w wypadku samochodowym
Zainteresowania: Modeling.
Charakter: Ciekawy przygód chłopak, kiedyś miły oraz zabawny, a teraz zadufany w sobie chłopak 
Gust muzyczny: Eminem, Dr.Dre, Timbaland, Jay-Z, 50-Cent


Rosemary Malik




Imiona: Rosemary Alice 
Nazwisko: Malik
Wiek: 17 lat
Urodzona: W Bradford
Rodzeństwo: Starszy brat - Zayn
Rodzice: matka Trisha pracuje jako projektantka wnętrz, ojciec Yassar ma własny warsztat samochodowy
Zainteresowania: Muzyka, taniec oraz fotografia.
Charakter: Nienawidzi swojego brata oraz jego znajomych z zespołu i ich dziewczyn, pyskata dziewczyna, która sama zmaga się z problemami. Na szczęście na swojej drodze spotyka ...
Gust muzyczny:  Najczęściej słucha The Fray, will.i.am, Sean Paul'a, Paramore, Nicki Minaj oraz Eminema.
Na razie to wszyscy bohaterowie, z czasem będzie ich tutaj przybywać : )