czwartek, 11 lipca 2013

Rozdział 18

Rozdział 18

 Ałć co się stało? Dlaczego boli mnie tak głowa? 

 Próbuję się poruszyć, ale nie mogę. Wystraszona otwieram oczy, ale nic nie zauważam przez mrok panujący w pomieszczeniu. Jeszcze raz próbuję poruszyć rękoma, ale czuję tylko ból przeszywający moje całe obolałe ciało. Nadgarstki związane mam bardzo mocno sznurem i gdy tylko zrobię coś z nimi czuję jak on ociera się powodując ślady. Nie wiedząc o co chodzi postanowiłam się odezwać.
 - Halo! - krzyczę - jest tu ktoś?!
 Nikt mnie nie słyszy, jestem sama w ciemnym oraz opuszczonym pomieszczeniu. Zdenerwowana postanowiłam się uspokoić.
 - Veronica to tylko Ci się śni, Didga robi sobie z Ciebie żarty, zaraz się obudzisz - próbowałam się pocieszyć lecz nie wychodzi mi to.
 Próbuję przypomnieć sobie co działo się wcześniej, ale moja głowa odmawia mi posłuszeństwa. Postanawiam się podnieść, ale to też mi nie wychodzi. Czuję tylko sprężyny wbijające się w moje ciało z dość niewygodnego materaca. Leżąc tak chcę zasnąć, niestety nie mogę przez natłok myśli. 
 Nie wiem ile już tak leżę, ale moje uszy zarejstrowały jakiś dźwięk. Wytężam słuch, ale słyszę tylko mruczenie kilku osób. Są za daleko. Po chwili słyszę jak podchodzą do drzwi. Zdenerwowana postanawiam udawać, że jeszcze śpię. Zamykam oczy, a kilka sekund później wchodzą nieznajomi.

 - Mieliście złapać kogoś z gangu Bridge, a nie jakąś głupią smarkulę, która do niczego nam nie jest potrzebna - krzyczy jeden na pozostałych przez co przeraziłam się z lekka.
- Ale szefie przecież ona jest w jego gangu - odpowiada z wahaniem druga osoba.
- To niby jak się nazywa i od kiedy jest ktoś nowy u nich? - pyta się ich szef.
- Nie wiemy - szepce trzeci głos.
- Obudźcie ją, musimy się czegoś o niej dowiedzieć - mruczy mężczyzna, a tamci słuchają się go.
 - Księżniczko pobudka - mówi drugi szturchając mnie.
 Otwieram delikatnie oczy jakbym dopiero się obudziła. Patrzę na nich, ale nie wiedzę nikogo znajomego oprócz Simona. No tak, a jakby inaczej. Zabiliśmy jednego z jego gangu to teraz oni chcą odegrać się na Nas. Na szczęście nie wiedzą kim jestem, więc mogę trochę pokłamać. 
  - Jak się nazywasz ? - pyta się Simon patrząc na mnie.
- Fa.. Faith - odpowiadam z wahaniem.
- Znasz Josh'a Bridge ? - kolejne pytanie wychodzi z jego ust.
- Kogo? - udaję, że nie wiem o co mu chodzi.
- Widzicie? - spogląda na swoich ze złością wymalowaną na twarzy.
 Uwierzył, uwierzył. Krzyczę w duchu.
 - W jakim celu przebywałaś wczoraj na moim terenie z ludźmi Bridge'a? - pyta drugi patrząc na mnie uważnie.
- Jaki teren? Jacy ludzie? - udaję głupią.
- Nic nie wie, zostawcie ją - mówi szef, a następnie kieruje się do wyjścia.
- Wypuścicie mnie? - pytam zanim wychodzą.
- Nie, jeszcze się do czegoś przydasz - oznajmia Simon ze złośliwym uśmiechem i wychodzi z pozostałą dwójką.
 Wyszli, ale niestety zostawili mnie na pastwę losu. Wściekła chcę przekręcić się na bok, lecz uniemożliwia mi to coś ostrego przy moich spodniach. Zaintrygowana postanawiam wybadać to coś ręką. Po dokładnym sprawdzeniu wyczułam scyzoryk, którym wczoraj bawiłam się w szkole. Delikatnie próbuję znaleźć w nim nóż, chwilę później pocieram sznur o niego. Zmęczona uwalniam swoje dłonie, a następnie masuję je. Wstaję z łóżka i podchodzę do drzwi, łapię za klamkę, pociągam nią w dół, a drzwi ku mojemu zdziwieniu otwierają się. Cicho rozglądam się po czym ruszam w korytarzem w prawo. Przechodząc koło mnóstwa drzwi słyszę rozmowę Simona i jego ludzi. Nie wsłuchując się w nich podążam do końca korytarza. Na końcu znajduję schody, po których schodzę na dół. Będąc na dole rozglądam się wystraszona, a następnie ruszam biegiem do frontowych drzwi. Otwieram je i szybko wybiegam na pustą ulicę. Odwracam się, a tam widzę wybiegających ludzi Simona. Przerażona ruszam pędem w prawą stronę. Uciekam, nie odwracam się tylko biegnę, biegnę jak najdalej mogę, lecz z czasem słabnę. Wbiegam do pobliskiego parku i ukrywam się za sadzawką, rozglądam się uważnie. Widzę ich, już po mnie. Idą w moją stronę...





--------
 Jest! Napisałam! Huraaaaa! Jeszcze przed wylotem udało mi się napisać! Trochę krótszy, ale mam nadzieję, że się nie pogniewacie. 
 Kochani mam do Was prośbę. Zbliżają się moje urodziny, dokładnie to 18-ste. Moglibyście zrobić mi prezent i na moje urodziny skomentować ten o to rozdział? Jak będę mieć internet to zajrzę i spróbuję coś jeszcze dodać, ale nie obiecuję. Byłabym uszczęśliwiona jakbym na 25 lipca naczytała się komentarzy od Was. Z góry dziękuję i kocham Was <3 Buziaki Werka :**

6 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. mam już połowę 19-stego rozdziału jak tak dalej pójdzie to może jeszcze dodam przed wylotem :)

      Usuń
  2. Boski! Możesz mnie informować o nextach? Mkamila916@gmail.com (e-mail)
    @_kama_1D (TT) ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostałaś nominowana do Liebster Blogger Award, Więcej informacji na moim blogu
    http://one-direction-opowiadanie-liam.blogspot.com/2013/07/liebster-award.html
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział :*
    Dawaj kolejny :*

    OdpowiedzUsuń