Rozdział 7
Wyszłam za Rose z klasy, a po krótkiej chwili stałyśmy przy szafkach na korytarzy szkolnym. Schowałyśmy niepotrzebne rzeczy, popatrzyłyśmy się na siebie i już miałyśmy iść na papierosa, ale zadzwonił dzwonek na lekcję. Z nieco ostudzonym zapałem ruszyłyśmy do klasy. W pomieszczeniu znalazłyśmy się po dzwonku razem z dwoma chłopakami, już mieliśmy iść usiąść do ławek, lecz uprzedził nas krzyk nauczyciela.
- Co wy sobie myślicie !? Myślicie, że możecie się spóźniać na moją lekcję !? Podawać nazwiska i wynocha do dyrektora ! - wrzasnął.
- Veronica Noris - podałam swoje imię i nazwisko nauczycielowi.
- Rosemary Malik - mruknęła na tyle głośno, że wszyscy w klasie ją usłyszeli.
- Twój brat to Zayn Malik ? - spytała się jedna z tapet.
- Jeśli tak to co ? - burknęła moja przyjaciółka.
- Załatwisz nam autografy ? - zadała pytanie kolejna z tapet.
- Spokój - wrzasnął ponownie nauczyciel na co wszyscy w klasie się uspokoili.
- Jacob Roberts - usłyszałam głos wysokiego bruneta.
- Dave Jansen - następnie odezwał się trochę niższy blondyn.
- Trzymajcie i migiem do dyrektora - rzucił podając nam zapisaną kartkę papieru, którą otrzymała Rose.
Wychodząc z klasy zaczęliśmy się śmiać.
- Gdzie idziemy ? - spytałam się im.
- DO dyrka, a potem to się zobaczy. Tak w ogóle to jestem Jake, a to Dave - powiedział brunet o słodkim uśmiechu przedstawiając siebie i kolegę.
- Ok, Rose, a to Ronnie - odparła przyjaciółka, a chłopcy przytulili nas na powitanie.
Po zapoznaniu się ruszyliśmy do gabinetu dyrektora tej oto szkoły, po około 10 minutach błądzenia dotarliśmy pod sekretariat. Lekko zapukałam do drzwi, a następnie weszliśmy do pomieszczenia. W dobrych humorach podeszliśmy do biurka sekretarki, ta patrząc na nas uśmiechnęła się.
- Dyrektor jest u siebie - oznajmiła nam wracając do papierów leżących na jej biurku.
Współczując jej popatrzyłam się na moich towarzyszy zauważając, że ci przyglądali się mi. Wzruszyłam ramionami, a następnie podeszłam do drzwi, na których wisiała tabliczka
Dyrektor
Paul King
Po raz kolejny tego dnia zapukaliśmy do drzwi, a następnie weszliśmy do pokoju po usłyszeniu Proszę . W środku powitał nas z miłym wyrazem twarzy wysoki o pospolitej strukturze ciała mężczyzna prawdopodobnie po 50-siątce.
- Dzień dobry - przywitaliśmy się chórkiem.
- Dzień dobry - odparł z lekkim uśmiechem wskazując nam dwa krzesła, na których razem z Rose zasiadłyśmy.
- Co tam macie ? - spytał się nam patrząc na kartkę trzymaną przez Rose.
- Kartkę od pana ... - zacięła się dziewczyna po czym spojrzała na nas szukając odpowiedzi.
- Mogę prosić - spytał się wyciągając dłoń w kierunku Rosemary.
- Pewnie - odparła moja przyjaciółka podając King'owi zapisaną kartkę.
- Ooo widzę pierwsze spóźnienie od Smift'a . Powiem Wam szczerze dzieciaki, że macie u niego przekichane - oznajmił nam mężczyzna.
- Jak to ? - zabrał głos Jake.
- Profesor Smift nienawidzi jak ktoś się spóźnia, a jeszcze bardziej nie cierpi tych uczniów co przeszkadzają mu w prowadzeniu zajęć z historii, więc jeśli nie rozumiecie tego przedmiotu to nawet nie liczcie na tróję - odparł prostując się na krześle - dobra zmykajcie do klasy.
- Dobrze, do widzenia - pożegnaliśmy się wychodząc z gabinetu.
----
aaaaaaaaaaaaaaaaaa, jaram się bo wyszedł teledysk aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Ronnie <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz