Rozdział 4
- Widzę, że coś jest nie tak i nie kłam
tylko mów co się dzieje – zatrzymałam się i spojrzałam na moją towarzyszkę.
- Mam dość, mam dość ich spojrzeń
mówiących, że mają mnie gdzieś – powiedziała.
- Rose o kim mówisz ? – spytałam się.
- O kim ? – zaśmiała się, ale po chwili
odpowiedziała – o zespole mojego kochanego braciszka.
- Jakiego zespołu ? – dopytywałam.
- One Direction, piątka rozwydrzonych
bachorów jestem ciekawa czy jakbym zniknęła to czy przejęliby się tym czy
mieliby to gdzieś.
- Na pewno nie jest tak źle.
- Ty nie rozumiesz to już nie jest tak
jak kiedyś! – krzyknęła dziewczyna.
- A jak było kiedyś ? – spytałam się jej.
- Przed pójściem Zayn’a do X Factora
byliśmy najlepszym rodzeństwem być może na świecie, a teraz co nic kompletnie
nic. Rodzice mają mnie gdzieś, bo ich synek został sławnym piosenkarzem z
boysbandu, a on ? Zapomniał o mnie, znalazł sobie innych przyjaciół i teraz Go
nie obchodzę, bo po co interesować się młodszą siostrą z którą nom stop śpiewał
no po co ? – spytała się sama siebie, a po chwili łzy popłynęły jej po
policzku.
- Tak mi przykro – powiedziałam
przytulając ją do siebie.
- Jeszcze do tego jutro jedziemy z Zayn’em
do rodziców tylko po co ja tam ? Tam też w ogóle nie mam znajomych, bo kto by
się chciał zadawać z zwykłą Rosemary, jedynie to tylko ze względu na to, że mam
sławnego brata – mówiła nadal płacząc.
- Jezu, Rose od kiedy wiesz i na ile tam
jedziesz ?- spytałam się czując jak oczy wypełniają mi się łzami.
- Dzisiaj mi powiedział i mamy tam być
przez co najmniej tydzień może więcej, ja tam bez Ciebie nie wytrzymam.
- Ciii jakoś damy radę – pocieszałam ją
sama w to nie wierząc.
Nazajutrz obudziłam się z złym humorze, ponieważ moja jedyna przyjaciółka wyjechała z samego rana do swojego rodzinnego domu i zostawiła mnie tutaj samą chodź wolała zostać ze mną. Spojrzałam na zegarek zawieszony nad drzwiami wejściowymi do mojego pokoju i się trochę przeraziłam ponieważ wskazówki pokazywały na 15:48. Zdziwiona szybko podniosłam się z łóżka powodując zawrót głowy przez co musiałam usiąść na łóżko. Gdy mi już przeszło powtórzyłam czynność znacznie wolniej, a następnie udałam się do garderoby nawet nie ścieląc łóżka. W pomieszczeniu wybrałam krótkie jeansowe poprzecierane spodenki do tego beżową bokserkę, bieliznę, japonki oraz różową torebkę i kilka dodatków.
Z uszykowanymi rzeczami skierowałam się
do mojej łazienki tam wzięłam odprężającą kąpiel wcześniej zawiązując włosy w koka,
zęby mi nie przeszkadzały. Po umyciu całego ciała wyszłam z białej wanny,
następnie wytarłam się jasnym ręcznikiem. Następnie wtarłam w moje ciało trochę
balsamu kokosowego oraz ubrałam się. Spojrzałam w lustro po czym stwierdziłam,
że dzisiaj się nie będę malować, bo i tak nie mam zamiaru nigdzie wyjść.
Rozczesałam włosy po czym zawiązałam je w warkocza, następnie wyszłam z łazienki
i udałam się schodami do kuchni. Tam przyszykowałam sobie śniadanie, a raczej
obiad. Z jedzeniem udałam się do salonu, w której nikogo jak do tond nie
zastałam. Włączyłam tv i od razu przełączyłam na kanał muzyczny, na którym
leciała piosenka Adele – Someone like you.
Po jakiś dwóch godzinach słuchania
muzyki postanowiłam zanieść talerz do kuchni i go umyć, po wykonaniu tej
czynności udałam się do mojego pokoju i zaczęłam robić porządki. Jakiś czas
później wyniosłam do śmietnika różne papierki i puste butelki po wodzie.
Zmęczona sprzątaniem wzięłam szybki prysznic, po czym przebrałam się w piżamę, a
następnie weszłam pod kołdrę i zaczęłam rozmyślać nad Rosemary, która jest
praktycznie samotna tak jak ja.
Rano obudziłam się z trochę lepszym humorze, przez pół nocy pisałam z Rose na twitterze. Dziewczyna opowiadała mi jak tam jest nudno ponieważ rodzice mają ją gdzieś, tylko liczy się Zayn. Przykro mi było czytać to, w tej trudnej chwili chciałabym być z nią, ale jak widać nie mogę. Ona jest w Bradford, a ja w Londynie do tego dzielą nas 203 mile, nawet nie miałbym jak do niej jechać ponieważ nie mam prawa jazdy oraz nie znam trasy. Chociaż z trasą nie było by nic trudnego wystarczy mieć gps.
-*-*-*-*-*-*-*-*-
Dzisiaj trochę krótszy ponieważ nie miałam zbytnio weny :( . Jak tam po Wigilii ? Najedzeni ? Dostaliście jakieś super prezenty ? Bo ja dostałam gitarę akustyczną + perfum i kasę :)
Do tego mam nowego twittera @Ronniie69 :)
Komentujcie jeśli możecie.
Ronnie <3
Fajneeeee :D xdd
OdpowiedzUsuń